Piękne zwycięstwo z liderem w dziesiątkę!
W dzisiejszym meczu KS Turbacz podejmował na swoim stadionie lidera rozgrywek, drużynę Zalesianki Zalesie. Mecz miał być formalnością dla gości, którzy rozpędzeni mkną po mistrzostwo ligi i zwycięstwem z Turbaczem zrobiliby kolejny krok ku zdobyciu tytułu. Na całkowicie przeciwnym biegunie znajduje się KST, który borykany przez różne problemy i w tym meczu nie mógł skompletować całej jedenastki, a w dodatku drużyna z Zalesia okazała się na tyle niegodziwa i nieżyczliwa, że nie zgodziła się aby w drużynie Turbacza wystąpił zawodnik, który zapomniał legitymacji, więc mszański zespół musiał radzić sobie w dziesiątkę. Juniorzy Turbacza świadomi tego, w jakiej są sytuacji, wyszli na boisko i zrobili coś, co nie udało się żadnej drużynie w tym sezonie- pokonali lidera z Zalesia, pokazując jak się powinno grać w piłkę nożną, a ten mecz będzie zapamiętany na długo. Tak walczącej drużyny juniorów bardzo dawno nikt nie widział. Walka toczyła się o każdy centymetr boiska, a zawodnicy zostawili na nim mnóstwo zdrowia. Było wszystko czego pragną najzagorzalsi kibice, dużo walki, emocji, pojawiła się nawet krew, ale przede wszystkim piękne akcje i bramki, które w pierwszej połowie strzelał Turbacz. Najpierw po świetnym prostopadłym podaniu od Patryka Matuły, Kuba Malec wykorzystał sytuację sam na sam, a następnie znów wystąpił w roli głównej zdobywając bramkę po pięknym strzale zza pola karnego w samo "okienko" bramki. KST kontrolował przebieg spotkania i nie pozwalał na zbyt dużo drużynie gości, ponieważ mszańska obrona spisywała się znakomicie "czyszcząc" każdy atak przeciwnika. W drugiej połowie Turbacz nie forsował tempa, spokojnie kontrolował mecz i starał się grać z kontry, po jednej z których Patryk Matuła mógł zdobyć bramkę, ale piłka odbiła się od poprzeczki i przed linią bramkową wróciła do gry. Gości stać było na jedno trafienie po indywidualnej akcji napastnika Zalesianki. Do końca spotkania drużyna z Zalesia starała się zdobyć bramkę wyrównującą ale nie potrafiła skonstruować akcji po której mógłby paść gol. W tym meczu zawodnicy Turbacza pokazali wielkie serce do gry, zaangażowanie i determinację dzięki czemu udowodnili, że grając nawet w dziesiątkę można pokonać tych najlepszych. Wszystkie te aspekty piłkarskie były po stronie KST, a goście nie pokazali żadnych powodów, dlaczego są liderem tej ligi. Już w najbliższą sobotę czekają nas Wielkie Derby z Witowem na ich stadionie! Zapraszamy wszystkich kibiców!
Komentarze